Cześć!
Niestety, korzystając z wyszukiwarki nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie - wobec tego przestaję być anonimowym obserwatorem i oficjalnie witam innych uzależnionych
Pacjent:
Giulia 2.0 280 RWD, prod. 09/2019 (USA)
Historia:
- Oryginalna maglownica, ze względu na pęknięcie gumowej osłony została uszkodzona. Objawy - blokowanie kół po długim postoju (wymagało sporo siły żeby zmienić jakkolwiek położenie kierownicy), po odblokowaniu ciężka praca z wyraźnym szumem/hałasem.
- Oddana lokalnej firmie z całkiem wysokimi opiniami do regeneracji.
- Zamontowana ponownie (żadne błędy nie pozostały, żadne adaptacje/kodowania nie były wykonywane), zrobiona geometria.
Od tego czasu przejechane ok. 600km.
Tu historia moim zdaniem powinna się skończyć z obustronną satysfakcją, ale...
Uwagi/problemy:
1. Po wyjściu z zakrętu powoli (zdecydowanie za powoli) powraca do jazdy
prawie na wprost (odrobinę - na oko +/-3 stopnie jej zazwyczaj brakuje).
2. Kierownica podczas jazdy działa z wyczuwalnie większym oporem.
Pytania
1. Czy dla tego modelu jest jakaś konkretna procedura po ponownym montażu teoretycznie tej samej maglownicy? Konieczna adaptacja czujników, itp.?
2. Czy to możliwe, że "system" tak blokuje cały układ, że zanika naturalny sposób prowadzenia (powrót kół do jazdy na wprost podczas jazdy jest zdaje się wymogiem konstrukcyjnym)?
Nie ukrywam - w pierwszej chwili sądziłem, że maglownica może wymagać chwili jazdy, niestety nic się nie zmienia. Oczywiście firma od regeneracji twierdzi, że magiel został prawidłowo zregenerowany, co zawsze potwierdzają wewnętrznymi testami - sugerują wykonanie adaptacji czujników. Na ten moment nie mam podstaw, żeby podważać ich wiedzę, doświadczenie i renomę
Próbując to rozgryźć na "zdrowy rozum" wydaje mi się kompletnie nielogiczne, żeby elektronika zamiast pomagać dodawała oporów - tym bardziej, że na postoju czuć działanie wspomagania.
Czy ktoś wykonywał regenerację maglownicy (lub wymianę poza ASO) i miał podobne problemy?